Ufff, to już koniec.
Koniec długiego, bo trwającego prawie 1,5 roku, maratonu kampanii wyborczych (wybory: do europarlamentu, samorządowe, prezydenckie i parlamentarne). Koniec wysłuchiwania idiotycznych obietnic, koniec czytania/słuchania/oglądania rzygowin wypowiedzi dziennik(urwi)arzy, szumnie nazywanych (głównie już tylko przez samych siebie) „opiniotwórczymi”, koniec oglądania zakłamanych mord zarzekających się, że tym razem już na pewno będą działali dla dobra Polski i Polaków… jeśli tylko ich wybierzecie!
Już za nieco ponad 48 godzin wszystko będzie jasne i przy dobrym wietrze będziemy mieli spokój z tym bełkotliwym potokiem słów na co najmniej kilka lat. Jakie to będzie kilka lat? Zdecydujemy już w najbliższą niedzielę, 25 października.
W tym ostatnim dniu, zanim media choć na te niecałe 2 doby przestaną zwyczajowo ujadać, pozwoliłem sobie na małe podsumowanie moich przemyśleń dotyczących opcji jakie mamy do wyboru oraz wbrew temu, że staram się jednak unikać powiązań z jedną opcją polityczną (czy z sukcesami to inna sprawa), przedstawienie Wam mojej własnej decyzji.
Let the show begin.
Przede wszystkim: wybór ogranicza się do 8 pozycji i w kolejności alfabetycznej są to: KORWiN, Kukiz’15, .Nowoczesna, PiS, PO, PSL, RAZEM, ZLew. Nie dajcie sobie wmówić, że macie jakikolwiek inny wybór, że są jakieś komitety Stonogi, Brauna czy Bezpartyjnych – obowiązująca ordynacja wyborcza (a w szczególności próg wyborczy 5%) jest brutalna i komitety, które nie zarejestrowały list w całym kraju, nie mają żadnych realnych szans na wejście do sejmu. Nie chcesz zmarnować głosu? Masz do wyboru 8 komitetów wyborczych. Koniec, kropka.
Spójrzmy zatem co nam zostało. Najpierw zaczniemy od tzw. „bandy czworga”, czyli od 1989 roku zamiennie rządzącej Polską sitwy biorącej udział w przekręcie obradach Okrągłego Stołu i zdradzie rozmowach w Magdalence.
PO – Platforma Obywatelska
Inne nazwy: Platforma Oszustów, Partia Ośmiorniczek, Pierdoleni Obłudnicy, itd.
Partia rządząca od 8 lat, partia, która przechwyconych w 2007 roku sterów (również za sprawą mojego głosu, więc piszę z perspektywy byłego wyborcy) postanowiła nie oddawać nikomu… za wszelką cenę. W ten oto sposób, z umiarkowanych liberałów chcących obniżać podatki, upraszczać prawo i ograniczać biurokrację, stali się największymi beneficjentami wszechobecnych podatków i nowotworu biurokracji. Jak rapował Fisz: ideały się sprzedały. Obecnie Platforma Obywatelska to jedno wielkie środowisko korupcji, mafijnych układów, powiązań z komunistyczną SB-ecją i autorytarnych zapędów. Jak bardzo trzeba się skurwić, aby z sensownej liberalnej partii stać się bardziej podobnym do PZPRu niż ich kontynuatorzy czyli SLD? A może od samego początku to była zaplanowana akcja? Szczerze, to mam to w dupie – ten projekt to polityczny trup. Pozwolę sobie zapożyczyć cytat:
Kompletnie nie obchodzi mnie, kto po niedzielnych wyborach będzie kierował tą grupą przestępczą nazywaną Platforma Obywatelska. Jedyną możliwością restrukturyzacji tego ugrupowania są masowe aresztowania.
Nie dziwne, że nawet kandydaci PO mają już dość ich rządów (nie, główny obrazek artykułu to nie fejk).
PSL – Polskie Stronnictwo Ludowe
Czasami zwani również Partią Sympatycznych Ludzi. Wegetuje na scenie politycznej od 1989 roku, a wliczając w to ich komunistyczno-chłopskiego poprzednika ZSL, to można powiedzieć, że wegetują w polskiej polityce… od zawsze. Już Paolo Coelho o PSL-u pisał:
Wiecie kto wygra najbliższe wybory w Polsce?
…
Koalicjant PSL-u!
Ich głównym postulatem jest skrajny nepotyzm. Stąd nie dziwne, że charakteryzują się 100% zdolnością koalicyjną – za parę ciepłych posadek są w stanie dać dupy każdemu, byle utrzymać się przy korycie. Nie inaczej było przez ostatnie 8 lat, gdy razem z PO współrządzili krajem nad Wisłą. Największy sukces? W miarę bezbolesne prześlizgnięcie się przez aferę podsłuchową, co przy obszerności nagrań należy postrzegać w kategorii małego cudu. Z drugiej strony – po co rozmowy między zięciami, szwagrami i pociotkami prowadzić w restauracji Sowy?
Jeśli nie masz poglądów, gówno Cię obchodzi Polska, ale liczysz na pracę w najbliższym urzędzie – PSL powinno być Twoim wyborem. W przeciwnym wypadku: bez wahania pomóż wyrzucić tę patologię na śmietnik historii.
ZLew – Zjednoczona Lewica (SLD+TR+PPS+UP+Zieloni)
Wesoły lewicowy kurwidołek: mieszanka piewców komunizmu, działaczy LGBTQWERTY, zdeklarowanych socjalistów, ekoterrorystów, związkowców i chuj wie wie kogo jeszcze. Kontynuatorzy tradycji jedynej słusznej partii, czyli PZPR – jeśli kiedykolwiek przyszło Ci się zastanawiać co się w 1989 roku stało z tymi wszystkimi setkami tysięcy sługusów komunizmu (no bo chyba się nagle nie zdematerializowali?), to właśnie m.in. ZLew jest odpowiedzią na Twoje pytania. Pod maską przykładnych demokratów nadal funkcjonują w życiu politycznym, dbając aby „swoim” nie spadł włos z głowy.
Skrajni ignoranci w kwestiach gospodarczych, w większości na bakier z podstawami matematyki. Wierzą, że największym nowotworem toczącym obecnie Polskę jest czarna mafia (znaczy się kler), że ubóstwo można znieść ustawą, a każdemu „czy się stoi, czy się leży, koryto się należy”. Ci, którzy nie są z PZPR, głównie walczą z wszechobecnym nazizmem, faszyzmem, nacjonalizmem, patriotyzmem, globalizmem, mięsarianizmem i każdym innym „-zmem”, który brzmi groźnie (znaczy się „komunizm” jest OK!).
Kto za to wszystko zapłaci? Chuj Ci do tego FASZYSTO!!!!
PiS – Prawo i Sprawiedliwość
Ostatni z „szacownego” grona bandy czworga. Potencjalnie najmniej umoczeni w SB-eckie układy (partia Kaczyńskich – Porozumienie Centrum – była jedyną, która nie miała wśród swoich posłów byłych agentów podczas lustracji w 1992 roku), aktualni liderzy wszelkich możliwych sondaży i praktycznie pewni zwycięzcy nadchodzących wyborów.
Wbrew temu co próbują nam wmawiać dzisiejsi dziennik(urwi)arze rodem z TVN-u czy Wybiórczej, mimo wciąż młodego wieku, doskonale pamiętam rządy PiS – w 2005 i 2007 roku byłem pierwszym, który krzyczał, że nie można dopuścić/trzeba odsunąć PiS od władzy oraz wyśmiewał Kaczorów. Dziś bym nie podpisał się pod moimi słowami z tamtych lat. Wiele godzin studiowania historii najnowszej naszego kraju nauczyło mnie swego rodzaju szacunku(?) do dokonań braci Kaczyńskich… czy nawet Antka Macierewicza.
Czy zatem mogą się spodziewać mojego głosu? Absolutnie NIE.
Oprócz pozytywnej twarzy PiS-u, tej rozliczającej skorumpowanych urzędasów i skurwysynów odpowiedzialnych za prawie 50-cioletnie funkcjonowanie Polski pod buciorem komuchów, mają też drugą twarz, którą idealnie opisuje rozwinięcie skrótu: PiS – Pobożni i Socjaliści.
Największą zaletą tej strony PiS-u jest fakt, że rzadko wywiązują się ze swoich gospodarczych obietnic wyborczych – innych zalet nie odnotowano. Wpierdalanie się z buciorami ludziom w kwestie wiary, zaglądanie im do łóżka kto z kim, jak i ile razy, rozdawnictwo naszych (dla niepoznaki zwanych „publicznymi”) pieniędzy na masową skalę czy skupianie się na sprawach kompletnie nieistotnych dla kraju – to zdecydowanie nie jest normalne. Ignorancją w kwestiach gospodarczych dorównują ZLew-owi, a na skali włażenia w dupę kościołowi katolickiemu większy wynik wyskoczyłby chyba tylko w przypadku „Szczęść Boże!” Grzegorza Brauna.
Wszyscy, którym w tym momencie zapaliła się lampka ostrzegawcza: „Oho! Wojujący ateista!”, mogą w spokoju wyłączyć alarmy. Nie zrozumcie mnie źle – nie jestem ani wojujący, ani ateista, nie mam nic przeciwko katolikom, czy jakiejkolwiek innej wierze… dopóki ta nie próbuje nachalnie wpływać na moje życie. Tak jak nie zaakceptuję islamisty próbującego narzucić mi prawo Szariatu, tak nie zaakceptuję katolika mówiącego mi jak żyć. Proste? Proste. Normalne? Wg mnie jak najbardziej.
Jeśli dorzucić do tego ślepą prounijność czy lansowanie się na banderowskim Majdanie, mamy obraz wystarczająco zniechęcający do tego, aby oddać na nich swój głos.
„Banda czworga” ogółem
Chciałbym jeszcze jeden skromniutki akapit poświęcić naszej „fantastycznej czwórce” jako ogółowi.
Jak już wcześniej wspominałem, wyżej wymienione ekipy zamiennie rządzą Polską od 26 lat. O tym z jakim efektem niech świadczy fakt, ilu Polaków wyemigrowało z kraju i w jak wielu z nas słowa „rząd” czy „władza” wzbudzają obrzydzenie. Wypadałoby coś z tym zrobić… tylko jak mamy cokolwiek zmienić, jeśli wciąż będziemy głosowali na tych samych polityków zamieniających się stołkami? Cytując klasyków:
Obłęd: powtarzać w kółko tę samą czynność oczekując innych rezultatów.
Herbata od mieszania nie zrobi się słodsza, w tym celu bowiem trzeba dosypać cukru.
Państwu już podziękujemy, lecimy dalej z listą.
Paweł Kukiz wydaje się w porządku gościem, takim jak wielu z nas – wkurwionym.
Wkurwionym na kondycję ojczyzny i żenujący poziom polityków, na wszechobecne macki byłych SB-eków i nigdy niedokończoną lustrację, na kompletną eunuchowatość polskiej polityki zagranicznej, na znikomy wpływ obywatela na decyzje podejmowane przez rząd, na bankrutujący ZUS, galopujący dług publiczny, katastrofalny stan służby zdrowia i na wiele innych rzeczy. Paweł Kukiz uosabia polskie wkurwienie, ma ogromną charyzmę jak na rockmena przystało i wie, że aby cokolwiek się zmieniło, trzeba nie tylko zdecydowanie uderzyć w stół, ale nawet ten stół wywrócić, a co będzie dalej? Życie pokaże.
Na tym Paweł Kukiz zbił bardzo duży kapitał polityczny podczas wyborów prezydenckich… i od tego momentu zaczęła się równia pochyła, bo niestety im dalej w las, tym więcej drzew. Obecnie projekt Kukiz’15 skupia na swoich listach kompletnie wszystkich: od zahaczających o radykalizm narodowców, po skrajnych socjalistów, od liberałów po konserwatystów – istny rozpierdol.
Idea pewnie była taka (jak na woJOWnika przystało), że głosuje się na ludzi, a nie na partie. Niestety po raz kolejny jak bumerang wraca obowiązująca ordynacja wyborcza – to, że zagłosujesz w swoim okręgu na sprawdzonego człowieka o znanych Ci poglądach, może spowodować, że do sejmu wejdzie przykładowo „Liroy”, z którym delikatnie mówiąc jest Ci totalnie nie po drodze.
Istna loteria, „bo tutaj jest jak jest”… Sorry, hazard to nie mój klimat.
.Nowoczesna
Znana również jako: .Nowoczerska, Nowoczesna.PO, .Nowośmieszna Ryszarda Swetru, itd.
Gdyby brać pod uwagę tylko wyniki wszelakiej maści latarników/barometrów wyborczych, myślę że .Nowoczesna Ryszarda Petru byłaby w ścisłej czołówce rankingu najczęściej zbieżnych z poglądami Polaków partii. Umiarkowanie wolnościowa w kwestiach obyczajowych, liberalna gospodarczo, postulująca uproszczenie systemu podatkowego, zmniejszenie biurokracji… no generalnie uderzająca w tony bliskie większości z nas, z niezłym programem – nie radykalnym ale normalnym.
Chciałoby się rzecz: komu .Nowoczesna nie wyszła stosunkowo „wysoko” w żadnym z latarników wyborczych, niech pierwszy rzuci kamieniem! Zupełna opozycja do PiS-u, który chce wprowadzić… zaraz, zaraz, gdzieś już chyba to słyszałem…
… no tak! Z ust Donalda Tuska w 2007 roku!
Problem z .Nowoczesną jest jeden – jest kurewsko niewiarygodna.
Kolejna już partia-córka nieboszczki Unii Wolności, założona przez „zawiedzionego Platformą” Ryśka Petru – tak bardzo zawiedzionego, że aż w 2009 roku będącego nieformalnym doradcą Tuska i pośrednikiem między nim a Markiem Belką (ówczesnym dyrektorem Departamentu Europejskiego Międzynarodowego Funduszu Walutowego). Na czołowych pozycjach list: ludzie z otoczenia Komorowskiego i Balcerowicza, główne postulaty żywcem zerżnięte z programu Platformy z 2007 roku, niejasne powiązania z bankami (kredyt 2 mln zł na kampanię „ot tak”), nieprawidłowości przy finansowaniu partii, nachalne pompowanie we wszelakich mediach i sondażach (rzekome ponad 10% poparcia w momencie kiedy nie była jeszcze znana nazwa ugrupowania)… Coś tu wyjątkowo śmierdziało już od dłuższego czasu, a takie przecieki tylko potwierdzają moje obawy:
Dla mnie to wystarcza, aby tym razem nie postąpić jak przysłowiowy rodak – tym razem Polak mądry PRZED szkodą.
Chcesz dać się oszukać po raz trzeci? Głosuj na PO.
Chcesz przypomnieć sobie jak było za pierwszym razem? Głosuj na partię Petru!
Jeszcze niedawno nikt o nich nie słyszał. Po wtorkowej „debacie” u towarzysza Lisa z udziałem Pani Marceliny Zawiszy – wszyscy wyśmiewali. Jednak przyszła finałowa debata z udziałem wszystkich kandydatów, a partia Razem zaprezentowała Adriana Zandberga… i okazało się, że są w tej ekipie ludzie, którzy mają zadatki na polityka z krwi i kości.
Facet mówił przekonująco i z wiarą we własne słowa, jednocześnie prawie od niechcenia punktując bełkot ciotki Kopaczowej i ciotki Szydło. Po debacie w mediach prawdziwa ekstaza, a sam Zandberg prawdopodobnie przez ostatnie 2 dni nie robił nic innego niż zaliczanie wizyt w kolejnych programach publicystycznych. „Ochów” i „achów” mogłoby nie być końca, gdyby nie jeden poważny defekt partii Razem: popierdolone poglądy i program.
Gdyby ten kraj nie istniał tylko teoretycznie, ludźmi pokroju Pana Zandberga powinna już dawno zainteresować się prokuratura. Facet jest zdeklarowanym marksistą i komunistą, tak jak zresztą większość „śmietanki” tego chorego Tworu rodem z „Krytyki Kretyniki Politycznej”. Dla przypomnienia, w polskiej konstytucji stoi jak byk:
Art. 13. Zakazane jest istnienie partii politycznych i innych organizacji odwołujących się w swoich programach do totalitarnych metod i praktyk działania nazizmu, faszyzmu i komunizmu […]
Z kolei Kodeks Karny mówi:
Art. 256. Kto publicznie propaguje faszystowski lub inny totalitarny ustrój państwa […] podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2.
To niepojęte i przerażające, że w Polsce, w kraju tak doświadczonym przez lata istnieniem komunizmu – totalitarnego ustroju odpowiedzialnego za śmierć większej liczby ludzi niż faszyzm i nazizm razem wzięte – mogą funkcjonować ludzie, którzy wciąż nabierają się na „Wolność, Równość, Braterstwo” spod znaku sierpa i młota. Jak mawiał Einstein:
Tylko dwie rzeczy są nieskończone: wszechświat i ludzka głupota. Co do tej pierwszej są jednak pewne wątpliwości.
KORWiN – Koalicja Odnowy Rzeczypospolitej Wolność i Nadzieja
Jak to mówią Anglicy: last but not least.
Partia, a przede wszystkim jej lider, o której można by mówić godzinami – sama stała się już swego rodzaju internetowym memem. Jak już się pewnie domyślacie, nie bez powodu wylądowała w moim zestawieniu na samym końcu.
Wiem, że wielu ludziom ciężko dopuścić do głowy nawet taką myśl po latach wysłuchiwania co takiego znowu Korwin-Mikke nawyprawiał, ale moim zdaniem, obecnie jedyną sensowną opcją jest właśnie partia KORWiN… właściwie to POMIMO specyficznego charakteru Janusza, a NIE DZIĘKI niemu.
Dlaczego? Bo mają konkretny pomysł na gospodarkę, w myśl którego to obywatel będzie decydował na co wydaje swoje pieniądze (a nie tak jak dzisiaj – państwo) i jest on podparty ekonomicznymi autorytetami. Np. Milton Friedman pisał tak:
Są tacy w niektórych krajach jakie odwiedziłem, którzy mają jasne pojęcie drogi od socjalizmu do kapitalizmu, np. w Czechosłowacji p. Wacław Klaus, a w Polsce p. Janusz Korwin-Mikke. Z ich punktu widzenia problem kluczowy stanowi odebranie własności z rąk władzy państwa i przekazanie w ręce ludzi, chodzi im po prostu o usunięcie rządu na bok.
Z kolei prof. Rybiński pisał tak:
W odróżnieniu od większości ludzi, którzy budują swoją opinię o Korwin-Mikkem w oparciu o jakieś hasła medialne, ja po prostu przeczytałem program jego partii. Gdyby Korwin miał pełnię władzy w Polsce i wdrożył ten program, to przez 6 miesięcy mielibyśmy burdel, ale potem nasz kraj rozwijałby się w tempie 10 proc. rocznie
Jednocześnie są dość wolnościowi w kwestiach światopoglądowych, a więc nie będą włazić nikomu do łóżka, ani ścigać za to co kto popala. Ja lubię myśleć o sobie jako o wolnym człowieku – dlatego gwałtowny sprzeciw budzi we mnie każda forma opresji i próby mówienia mi co mam robić i jak żyć, czy to ze strony związków wyznaniowych, czy to ze strony rządu. Mówiąc w dużym uproszczeniu – jedynym akceptowanym ogranicznikiem wolności mojej pięści, powinna być wolność nosa drugiej osoby.
Jeśli chodzi o osobę Janusza Korwin-Mikke, to nie będę ukrywał, że facet najzwyczajniej w świecie mnie wkurwia, tak po prostu – wkurwia niektórymi idiotycznymi wypowiedziami, wkurwia teoriami z dupy wyjętymi i wkurwia zachowaniami, które bynajmniej chluby mu nie przynoszą. Na szczęście partia KORWiN to nie tylko lider, ale i całe grono zajebiście inteligentnych ludzi (że choćby Przemka Wiplera wspomnę) oraz wybitnych specjalistów w swoich dziedzinach.
Jednocześnie to co jest największym minusem partii KORWiN, czyli Korwin-Mikke, jest również jej plusem – Janusz jest swego rodzaju gwarantem wiarygodności ich postulatów. Facet, który:
- jak mantrę powtarza te same postulaty od 25 lat, zupełnie nie zważając na koniunkturę polityczną (co kończyło się na 1-2% w każdych możliwych wyborach),
- otwarcie mówi, że nie ma zamiaru słodzić aby zachęcić do siebie wyborców, bo to wyborcom powinno zależeć żeby został wybrany
- jest autorem wniosku z 1992 roku o lustrację osób pełniących funkcje publiczne, będących współpracownikami Służby Bezpieczeństwa w latach 1945-1990
to facet, który musi mieć czyste sumienie i któremu w końcu kurwa o coś chodzi, a nie wyłącznie o dopchanie się do koryta. Dla mnie to są wystarczające argumenty.
Tyle mojego subiektywnego podsumowania. Argumenty już znacie i naturalnie nie musicie się z nimi zgadzać. Wszystkich zachęcam do pomyślenia i samodzielnego podjęcia decyzji zgodnie ze swoim sumieniem – macie jeszcze spokojnie ponad dobę, wykorzystajcie ją dobrze.
Do usłyszenia w poniedziałek!
1 przemyślenie nt. „Mam dość! Finisz kampanii parlamentarnej”